Tekst, który daje do myślenia

Swojego czasu przeczytałam w „Wysokich obcasach” tekst Michała Zaczyńskiego pt. „Pamiętnik zakupoholika”. Od tego czasu zastanawiam się czy ja mam już tego typu problem czy jeszcze nie. Lubię kupować, wszystko jedno co. Ubrania, buty, gadżety modowe, ale też książki, gazety i „pierdy” do domu. Kupowanie sprawia mi po prostu przyjemność. Przeciętny Amerykanin, jak podaje M. Zaczyński, kupuje jedno ubranie na sześć dni i nową parę butów co osiem tygodni, ja potrafię kupować codziennie, jak widzę coś atrakcyjnego i okazyjnego, a potem nie kupować przez długi czas. Więc czy to już uzależnienie, czy tylko przyjemność?1

Noszę prawie wszystko to, co kupię. Zdarza się, że coś nie jest trafione, ale wtedy to odsprzedaję koleżankom lub oddaję do sklepu (jeżeli jest taka możliwość).2

Zaczyński podaje za „Daily Mail”, że przeciętna Brytyjka „kupi w ciągu całego dorosłego życia 400 par butów, 558 spodni, 372 swetry, 600 sukienek i ponad tysiąc topów. Prognoz dokonano na podstawie badań 1246 kobiet. Założono, że dożyją osiemdziesiątki. Polki żyją średnio 81,5 roku, wydają na ubrania znacznie mniej niż Brytyjki, ale to nie musi się przekładać na ilość. No drogie panie – pisze dalej Michał Zaczyński – nawet jeśli w ciągu całego życia kupicie 300 sukienek i 500 topów, to i tak będziecie trochę stuknięte”.3

Ja mam jedynie 16 kurtek, 15 płaszczy, 13 żakietów, 28 swetrów, 19 sukienek i tunik, 21 spódnic, 24 pary spodni, 66 toreb i 52 pary butów. Samych białych koszul mam 17, za to T-shirtów mam tylko 30, to dużo mniej niż Zaczyński, który ma ich 57. I jestem z tego bardzo dumna.4

Zrobiłam spis w komputerze moich rzeczy modowych, w dwóch kolumnach. Zajęło mi to aż 7 stron A4. Myślę, że jestem dużo bardziej stuknięta niż trochę, choć do 300 sukienek jeszcze mi coś zostało. Biorąc pod uwagę fakt, że mam 50plus, to chyba normy nie zdążę wyrobić.5

Michał Zaczyński zrobił eksperyment i przez prawie rok nie kupował ubrań. I co mu to dało. Jak napisał: „Konflikt z przyjaciółmi i utratę wiary w cywilizację, ale za to większe poczucie własnej wartości”. Nie jest także bogatszy ani o złotówkę i jak zauważył, mimo że nie kupował prawie przez rok, nadal ma zbyt wiele ubrań. Za to rok niekupowania świętował w najdroższym domu towarowym w Warszawie. A to takie niebezpieczne, bo cały odwyk mogą diabli porwać :-).6

Zachęcam do przeczytania tego dowcipnego i mądrego tekstu: Michał Zaczyński, Pamiętnik zakupoholika, „Wysokie Obcasy”, 12 października 2013, nr 41, s. 32–35. 

Na zdjęciach fragmenty mojej szafy :-).

6 myśli nt. „Tekst, który daje do myślenia

    • Dziękuję za przeczytanie mojego posta. Co do Krystyny B. to przeczytała cytowany tekst do końca :-). A to światełko w tunelu :-). Pozdrawiam Jaga

  1. Ja przeczytałam tekst pana Zaczyńskiego z dużym rozbawieniem i podziwem dla lekkości pióra, dystansu do siebie i humoru. Jest człowiekiem z branży modowej i uważam, że można wytłumaczyć potrzebę pokazywania się w coraz innym stroju. Mnie problem zbyt wielkiej liczby ubrań jest obcy, gdyż posiadam raptem kilka płaszczy, 6 czy 7 swetrów , 3 białe bluzki, – no – sukienek mam z 9 (!) a butów chyba nie więcej jak 10, 11 par. A kombinacji z tego mozna utworzyć multum, używając różnej biżuterii, pasków, apaszek i rajstop.
    Co do zakupoholizmu pana Z. – problem zostawmy jemu do przetrawienia. Tak czy owak felieton wart przeczytania.
    Pozdrawiam
    Bozena

    • Ja także lubię czytać redaktora Zaczyńskiego. Co do małej ilości ubrań w Pani szafie, trochę nawet zazdroszczę. Bo tak naprawdę, jak się ma mniej, to wiadomo w co się ubrać. Pozdrawiam jaga

  2. A mnie wkurzył tekst Zaczyńskiego! Z jakiego pułapu zszedł na ten odwyk? Jeśli mnie dane będzie z takiego schodzić to też zacznę liczyć podkoszulki. Trzeba pamiętać o tym, że u niego to był stan dysfunkcji psychologicznej i to trzeba leczyć,ale ten pan powinien być konsekwentny i zaniechać chodzenia na pokazy mody ,nie pisać o niej, nie podkopywać branży, która w Polsce nie ma mocnej pozycji.I na koniec ,nie zapominajmy ,że za modą jest przemysł dziesiątki, setki małych firm -więc minimalizm zakupowy zostawmy na lepsze czasy.Nie najlepiej znoszę pięknoduchów, a pan Zaczyński jest klasyczny w tej manierze. Może jestem za surowa, a z pewnością nieobiektywna,ale to stąd,że Zaczyński jest nudnawy ,a to był pierwszy tekst, który doczytałam do końca.
    Pozdrawiam Krystyna

    • Krystyna, czy Ty czasami nie zbyt poważnie podeszłaś do tekstu Michała Zaczyńskiego? Poza tym on nie podkopuje branży modowej. W końcu jak Sam napisał, co dwa lata wymienia ubrania. A na modzie to się zna I lepiej niech z niej nie rezygnuje. Ja go lubię czytać. Sieciówki nas kusza przecenami, promocjami, kolekcjami, a ludzie kupuja nadmiernie. Ja też się trochę do nich zaliczam. Pozdrawiam Jaga

Skomentuj michal zaczynski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>