Łatwo mnie uszczęśliwić, jeśli chodzi o kupno prezentu. Jestem zadowolona ze wszystkiego, co z modą jest związane. Zawsze mogą to być kolczyki, torba, a nawet skarpetki, rękawiczki itd., pod warunkiem, że oryginalne i designerskie.
Na ostatnie imieniny, moje niezastąpione córki uraczyły mnie m.in. torbą Ani Kuczyńskiej. Dopiero teraz Wam ją pokazuję.
Dostałam wielką celofanową torbę, a w niej „cukierek” z wizytówką „Best regargs Ania Kuczyńska. Co to jest – pomyślałam. Po rozpakowaniu „cukierek” okazał się wielką torbą – czarną, z płótna, z charakterystycznym prostokątem ze skóry z nazwiskiem projektantki oraz metalowym kółkiem.
W środku torbula, że ją tak nazwę, ma dwie kieszenie, dzięki czemu jest wygodna w użyciu.
Lubię ją!
Dziękuję za komentarz, mimo że Ci się torba nie podoba. Ja uwielbiam takie rzeczy. Co do widocznego nazwiska, podoba mi się, że tak promują się młodzi projektanci – umieszczają charakterystyczny znak plus nazwisko. Kiedyś może zostanie tylko znak. Jeżeli to snobizm to w pozytywnym znaczeniu. Pozdrawiam gorąco Jaga