Mam swoich ulubionych projektantów. Jednym z nich jest Tomasz Armada.
Młody, zdolny i… wysoki.
Pomyślicie, po co mówię o wzroście designera zamiast jego fantastycznych projektach. Bo to ważne w kontekście mojej dzisiejszej bluzy.
Tomasz uszył ją dla siebie. Ale ja przyszłam do pracowni, dużo niższa (ale za to dużo starsza ha ha ha) i przymierzyłam tę bluzę. I już nie było wyjścia. Projektant mi ją sprzedał, czy chciał czy nie chciał. Przecież ta bluza jest dla mnie idealna.
Bluza bawełniana, ręcznie barwiona przez Filipa Holaka, z czarnym znakiem charakterystycznym dla Armady.
Spodnie – PtASZEK, z linii PtASZEK,re.
Torba „jamnik” – Czarny.
Kolczyki – Monika Łuczak, Protect your Aura.
Wszystkie zdjęcia: Ewa Falczewska – Dihanea.
Pewnie nie zwróciłabym uwagi na samą bluzę jakby wisiała na wieszaku, jednak w tej stylizacji wygląda bardzo dobrze. I oryginalnie.
Osobiście uwielbiam wygodne ubrania sportowe na co dzień.
Bluza jest uszyta z bardzo dobrej bawełny. Jest ciepła i miła. Dziękuję i pozdrawiam