Dzisiaj opowiem historię powstania pewnej firmy biżuteryjnej o nazwie Yova. Założyła ją w Irlandii Polka – Joanna Michulka. Jej historia dowodzi, że jak się czegoś bardzo pragnie, to można.

Źródło zdjęcia: Yova
Joanna pracowała spokojnie w biurze, w Polsce. W pewnym momencie wraz z mężem doszli do wniosku, że chcą czegoś nowego, nowych wyzwań. Ponieważ mąż dostał ofertę pracy w Irlandii, wszyscy razem (wraz z dzieckiem) postanowili wyjechać. I tak 6 lutego 2017 roku, po dwudziestu latach siedzenia za biurkiem Joanna rozpoczęła nowe życie, w nowym kraju, z nowymi pomysłami w głowie.
Zawsze chciała coś tworzyć, dawać ludziom jakąś wartość i przy tym radość.
Ponieważ lubiła piękną i prostą biżuterię postanowiła, że spróbuje zaprojektować i stworzyć taką biżuterię, jaką sama pragnęłaby nosić.

Źródło zdjęcia: Yova
Chciała także, aby jej biżuteria była dostępna cenowo dla każdej kobiety, dlatego na materiał wybrała tytan, który przy okazji ma jeszcze jedną cudowną zaletę – jest antyalergiczny.
Ja na palcu mam właśnie pierścionek z tytanu, w pięknym, metalicznym , fioletowym kolorze. Ten cudowny kolor powstaje dzięki specjalnej technice anodowaniu, czyli wytworzeniu warstwy tlenku na powierzchni metalu.Wkrótce przedstawię moje tytanowe kolczyki.
Biżuterię Yova można kupić w ich sklepie internetowym www.yova.ie.
24 marca 2018 roku w hotelu Hilton Dublin Airport miał miejsce pierwszy fashion show z biżuterią Yova, tym razem z mosiądzu – African Geometry.
Współpartnerką pokazu była Kameruńska projektantka sukienek, które wystąpiły w pokazie. Obie panie wystrojone były w takie kreacje.

Po lewej,w fioletowj sukni – Joanna Michulka. Źródło zdjęcia: Yova
Być może w przyszłości powstaną kolekcje z elementami srebra i złota?
Bo mottem Joanny jest: „Yova biżuteria robiona przez kobietę dla kobiet”.