Lubię kupować w tradycyjny sposób. Iść do sklepu, zobaczyć, dotknąć, przymierzyć i kupić lub nie. Nie pociągają mnie zakupy internetowe. Ale…
No właśnie. Kilka razy natrafiłam w sieci, przez przypadek, na cudowne perełki i to w takiej atrakcyjnej cenie, że grzech było nie kupić.
(My kobiety lubimy grzeszyć. 😊)
Na przykład kilka lat temu kupiłam sportowy worek/torbę mojego kochanego projektanta – Yohji Yamamoto dla marki Y-3 (w kooperacji z Adidasem). Po prostu weszłam w hasło Yohji Yamamoto i wyskoczyła mi, zamknięta zresztą już, licytacja na Allegro. Ale skontaktowałam się ze sprzedającym i worek jest mój.
Podobnie wczoraj. Znalazłam taką perełkę, że nogi mi się ugięły. Adidasy w czub.
Oczywiście Yamamoto – Y-3. Stan idealny. Cena 150 zł.
Kremowe, lakierowana skóra, białe podeszwy i sznurówki. Na bieżnię te Adidasy się nie nadają, ale dla mnie są idealne. 😊
Sprzedający był z Łodzi. Spotkaliśmy się. Przymierzyłam. Kupiłam.
Wiosno! Przyjdź już do nas. Buty czekają.
Ale tak trampki z czubem…?
To właśnie Yohji Yamamoto. Orginalny i rewelacyjny. Pozdrawiam
Mega zakup-rozumiem taaakie zadowolenie:)Przyjemnego użytkowania i oby szybko przyszla wiosna😉 pozdrawiam Bożka
Dziękuję za komentarz. Czekam na wiosnę przymierzając buty w domu
Pozdrawiam
Świetny zakup! Moje gratulacje.Mi się jeszcze w sieci takie zakupy nie udały ale za to Secon hand’ie i owszem
Dlatego jestem taka dumna z tego zakupu
Pozdrawiam