Zaczynamy nowy rok. Który raz w moim życiu? Oj było tych styczniów trochę, było. Dziś poniedziałek, więc czas na pierwszą stylizację w roku 2021.
Przypominam mój płaszcz w stylu japońskim Jarosława Ewerta.
Pochodzi z kolekcji wiosna/lato 2015, a prezentowany był podczas 11 edycji Fashion Week Poland w październiku 2014 r. Zakochałam się w nim. Trochę to trwało, zanim mogłam go kupić, ale chodzenie wokół jednego płaszcza przez siedem miesięcy to chyba nie jest zbyt wielkie poświęcenie.
Płaszcz uszyty jest z czarnej wełny, haftowany biało-szarym kolorem nici, a na plecach ma drzewo z białymi listkami i ręcznie naszywanymi przez projektanta koralikami, w formie kwiatów.
Kołnierz – to po prostu pas w stylu obi.
Torebka w kształcie wachlarza – CollarMe. Rękawiczki – Gosia Baczyńska dla Rossmanna.
Kolczyki – moja kolekcja.
Buty – Zara. Spodnie – Deni Cler.
Wszystkie zdjęcia: Ewa Falczewska – Dihanea.
Wspaniała stylizacja. Chyba będzie mi się po nocach śniła. Haft jest zaskakujący, gdyż na plecach, ale super ozdobny. Kołnierz kontrastujący i nieoczywisty, jako dodatek na zimę. Z żakardu, który nie jest tkaniną ciepłą.
Chyba bym zachorowała ” na taki płaszcz”, gdybym go spotkała w sklepie.
Pani Jago, stworzyła Pani stylizację przepiękną
Bardzo, bardzo dziękuję i pozdrawiam
Płaszcz przepiękny…warty czekania kilku miesiecy.
Dobrego stycznia i znakomitego Roku oraz wspaniałych insiracji dla Twojego bloga!
Bardzo dziękuję. Pozdrawiam i życzę normalnego roku 2021.