Swojego czasu koleżanka widząc mnie w dzisiejszym stroju powiedziała, że mam fajną spódnicę. Wy też tak myślicie?
No ale to nie spódnica, to spodnie, a właściwie spódnico-spodnie. Układane plisy, stuprocentowa wełna – Gor-Ray.
Dla informacji. Gor-Ray to angielska firma produkująca spódnice i spodnie, której założycielem i prezesem był Chaim Joseph Stillitz (Sztyglic), urodzony w Polsce, w Warszawie w 1903 roku, późniejszy biznesmen brytyjski. Firma Gor-Ray powstała w latach dwudziestych XX wieku i specjalizowała się w najwyższej jakości plisowanych, klasycznie szytych na miarę spódnicach. Można powiedzieć, że zrewolucjonizowała brytyjski przemysł modowy między latami czterdziestymi a siedemdziesiątymi XX wieku, a spódnice Gor-Ray były wszechobecne i miały ogromny wpływ na całą kulturę brytyjską.
Moje vintage spódnico-spodnie odkupiłam od koleżanki, a o ile mi wiadomo kupiła je w Londynie w second handzie. Mogę więc powiedzieć, że te spodnie, teraz w moim posiadaniu, są nie z drugiej, a z trzeciej ręki. Ale stan ich jest idealny. Nikt ich chyba nie nosił.
Kurtka – Jarosław Ewert – pochodzi z dawnej kolekcji projektanta. Pasek – Massimo Dutti.
Czy widzicie piękną bransoletkę z czarnymi kostkami w inicjały MJ?
Dostałam ją na imieniny od córki. Bransoletka jest Marca Jacobsa, dlatego MJ. Ale MJ to przede wszystkim pierwsze litery imion moich córek, i tak je czytam. ?
Rękawiczki – H&M.
Czapka – goshka. Kolczyki – Muru Buru.
Torebka – Przywara Strzałka.
Buty – Zara.
Wszystkie zdjęcia: Ewa Falczewska – Dihanea.