Mam cudowną wiadomość. Wczoraj popołudniową porą, przyszło do nas lato.
Co prawda pogoda się spóźniła, bo temperatury raczej wiosenne niż letnie, ale nie narzekajmy. Deszczyk pada tylko przelotnie, słońce świeci, wokół otacza nas bujna zieleń, na straganach można kupić pyszne świeże warzywa, a synoptycy zapowiadają ocieplenie. Ale mam i złą wiadomość. Wczoraj był najdłuższy dzień w roku. Od dzisiaj go ubywa, a już za miesiąc „od świętej Anki będą zimne wieczory i chłodne poranki”.
Mam na to sposób: zamotanie się czymś miłym, a nie ciężkim, czymś co można zwinąć do torby i wyjąć w razie potrzeby. Może to być szal lub duży „konin”. Prezentuję ten drugi sposób – komin od Ani Kuczyńskiej.Można go zamotać wokół szyi, wtedy gdy wieje.
Można do narzucić na ubranie jak pelerynę, gdy chłód dopada.
Można go także zarzucić na ramiona jak szal lub omotać na biodrach jak spódnicę, np. na plaży. Zresztą, inne formy użytkowania go pozostawiam Waszej wyobraźni. Komin jest z bardzo miękkiej, wysokiej jakości bawełny, a charakterystyczne dla projektów Ani Kuczyńskiej metalowe kółeczko dodaje mu uroku.
Spódnica – Marta Sidoruk
Buty – robione w nieistniejącym już zakładzie szewskim „Złote obcasy” Kolczyki – Karolina Adamus
Torebka – Monnari
Pierścionek – Fruit Bijoux
Pierścionek – ID.FOR.FUN
Broszka – Solar
W Łodzi projekty Ani Kuczyńskiej można kupić jedynie w Magazynie Wysokim. Wszystkie zdjęcia: Photopolka