Czy musimy kupować ciągle nowe ubrania? Wiem, że to leży w naszej naturze. Ale myślę też, że to żaden wstyd zakładać te same ubrania nawet przez lata.
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy minimalistami i np. mamy jedną wyjściową sukienkę. I nie kupujemy nowości na każdą okazję. I mamy kilka ulubionych rzeczy w szafie.
Możliwe? Ja uważam, że tak. I możliwe jest to, że będziemy wyglądać zawsze inaczej, tak jak lubimy. A dlaczego?
Bo jak mówiła Cearrie Bredshow w „Seksie w wielkim mieście”, podrasujemy strój dodatkami.
Tak, dodatki i detale modowe – mogą zmienić każdą stylizację, nadać jej pazura, charakteru i stylu.
Oscar de la Renta powiedział: „Twój look nabiera osobistego charakteru, dopiero gdy dodasz do niego akcesoria”.
Dodatki zawsze towarzyszyły i towarzyszą kobietom i ich strojom.
W drugiej połowie XVIII i w XX wieku asortyment dodatków do kobiecego ubioru był bardzo szeroki. Oprócz butów, torebek, używano: rękawiczki, parasolki od słońca, wachlarze, mufki i… biżuterię.
W XX wieku niektóre z tych akcesoriów, jak np. wachlarz czy parasolka od słońca, stopniowo wyszły z codziennego użytku, inne zaś, jak kapelusze i rękawiczki zakładamy stosownie do okazji lub pogody.
Za to lubimy na przykład paski. Nie tylko do spodni, ale do płaszczy, swetrów, kurtek czy koszul. W zależności od mody nosimy raz szerokie, raz wąskie, plecione i gładkie, skórzane, parciane lub materiałowe, albo z gumy. Także te pożyczone z męskiej szafy.
Dziś takie pokazuję do dżinsowej kurtki – Massimo Dutti.
Górny pasek, brązowy, skórzany podebrany z szafy przyjaciela – Nautica.
Dolny, czarny skórzany pasek – Massimo Dutti.
Gdy zdejmę paski a dołożę kołnierz – Only, już inaczej wyglądam. Radzę trochę poeksperymentować, aby nam się nie nudziło.
Pozostałe części zestawu:
Spodnie – Marta Sidoruk.
Buty – Massimo Dutti.
Kolczyki – Only.
Torba (siatka z filcu, worek wewnętrzny z bawełny) – Boogie Design.
Wszystkie zdjęcia: Ewa Falczewska – Dihanea.