Nie srebro i złoto, a duża, oryginalna biżuteria jest bliska mojemu sercu.
Może być z plastiku, koralików, sznurka czy miedzi itd. Ale przede wszystkim ma charakteryzować się fantazją, pomysłem, twórczą inwencją i sercem włożonym w jej powstanie.
Taką biżuterię tworzy Karina Krølak, której jestem fanką od dawna.

Karina Krølak projektuje od ponad 15 lat. Jak powiedziała kiedyś w wywiadzie, początkowo było to jej hobby. Teraz jest jej pracą, chociaż nie przestaje być i pasją.
Projektantka tworzy biżuterię oryginalną, kolorową, o ciekawych formach, kształtach, z różnych materiałów. Plecie, łączy moduły, nawleka koraliki i z tych pomysłów rodzą się „perełki” dla… jak ktoś powiedział – odważnych.
Wiele pomysłów powstaje z recyklingu.

Ja po prostu uwielbiam biżuterię projektantki. W swojej kolekcji mam i korale koloru zielonego i bumerang na szyję. Kolczyki i pierścionek. A także broszkę DISCO w kształcie kokardy.

W koralach widzieliście mnie już na blogu.

Również zaistniała na blogu broszka.

Podobną broszkę z tej serii ma i Monika Brodka. Wystąpiła w niej na koncercie.

Oto pierścionek z filcu. Taki prosty i minimalistyczny w formie.

Projektantkę po raz pierwszy zauważyłam podczas jednej z edycji Fashion Week Poland. Oczarowała mnie jej twórczość. Potem tę biżuterię można było obejrzeć i kupić w łódzkim butiku Avangarda, którego właścicielka nawiązywała współpracę z młodymi projektantami i sprzedawała ich piękne rzeczy. Ale jak to często bywa, Avangarda musiała się zamknąć i teraz mogę jedynie kupić twórczość Kariny Krølak w Internecie lub pojechać do Warszawy do Pracowni nr.13.

Ostatnio moja kolekcja biżuterii projektantki powiększyła się o nowe kolczyki (kolejne w drodze 😊).
Pierwsze – bardzo kolorowe z miękkiego plastiku.

Drugie – najnowszy projekt – składają się w trzech elementów, które można komponować na różne sposoby.

Dodatkiem jest pierścionek, który można dopasować do każdej wielkości.

Biżuteria Kariny Królak prezentowana jest na zagranicznych wystawach. Ostatnio w Tokio.
Noszą ją dziennikarki i piosenkarki, w tym Madonna i Lena del Rey (to nie plotka) i ja.